sobota, 7 października 2017

#6 Życie zamknięte w szkle... Stwórz swoj podręczny las


Chciałabym zacząć od małego usprawiedliwienia. Jest to mój pierwszy post w temacie DIY z wykonanymi przeze mnie zdjęciami, które niestety nie są na tak wysokim poziomie jakbym chciała. Mam nadzieję, że docenicie starania, a wykonanie potraktujecie z wyrozumiałością - z czasem powinno być przecież coraz lepiej :)
Przechodząc do sedna - przygotowałam dla Was krótki przewodnik dotyczący tego, jak zrobić swój mały ekosystem zamknięty w szkle. Podejrzewam, że widywaliście takie kompozycje już nie raz, a że ostatnimi czasy stały się wyjątkowo modne, postawiłam sama się z nimi zmierzyć. Może nie wyszło tak pięknie jakbym chciała, jednak i tak jestem zadowolona z efektów. Co najważniejsze -  mój mały las pięknie rośnie i cieszy oko. Misja zakończona sukcesem!
 Nie jestem znawczynią roślin, dlatego wszystko co tutaj napiszę jest obserwacją żółtodzioba. Jeśli coś robię źle, macie inne pomysły/sugestie, to zapraszam w komentarze - z wielką chęcią je wypróbuję.

Swój pierwszy słoik zrobiłam już jakiś czas temu i tak, to naprawdę słoik :) Jako że mam raczej słomiany zapał i szybko się zniechęcam, postanowiłam nie inwestować pieniędzy w drogie naczynie czy sadzonki, tylko wykorzystać asortyment domowy. I tak ze słoika po wiśniówce przyszłej Teściowej, sadzonek sukulentów z przydomowego skalniaka i mchu z zagajnika Babci powstało moje pierwsze dziecko.



Co prawda zdjęcia zrobiłam w zeszły weekend, a jednak od tego czasu sporo się zmieniło - jest zdecydowanie bardziej zielono, sukulenty porządnie wrosły się w ziemię i puszczają już swoje pierwsze pędy. Uprzedzając pytania - słoik jest na stałe zakręcony, ale o tym później.

Zachęcona początkowym sukcesem postanowiłam spróbować florystyki przez duże "F" i zabrałam się za nieco bardziej "profesjonalną" kompozycję, co poskutkowało wycieczką do Ikei. Niestety zabrakło mchu - Babcia mieszka troszkę za daleko żeby zaopatrywać się u niej częściej.
Po około godzinie moje drugie dzieło prezentowało się tak:


W związku z tym, że obydwa "słoiki" czują się wyśmienicie i rosną jak szalone, postanowiłam podzielić się z Wami moją skromną wiedzą na temat stworzenia takiego cudeńka. Będzie to tutorial pomagający stworzyć prostą kompozycję, jeśli jednak macie ochotę jakkolwiek ją wzbogacić (o kolorowe kamyczki, sztuczne grzybki, gałązki, mieniące kamienie, inne roślinki itp.) to oczywiście możecie. Ja, jak z resztą łatwo wywnioskować z nazwy bloga i publikowanych przeze mnie treści, jestem fanką prostych i naturalnych rozwiązań, dlatego też mój słoik pozbawiony jest ozdobników. 

Ale przejdźmy już do rzeczy...


Czego potrzebujemy?
1) szklane naczynie - jeśli chcemy utworzyć samowystarczalną kompozycję będziemy potrzebowali zamykanego szklanego naczynia o dosyć szerokim dnie (na moje oko nie mniej niż 15 cm, ale im większe tym lepiej). Ja mój słój kupiłam w Ikei za 15,99zł i uważam, że to świetny zakup w tej cenie.
2) większe kamienie i żwir -  są konieczne przy zachowaniu odpowiedniej gospodarki wodnej w słoju plus pełnią funkcję dekoracyjną.
3) węgiel aktywowany - również konieczny element. Można użyć takiego stosowanego w akwarystyce (to chyba najwygodniejsza opcja) lub posłużyć się wyrobami aptecznymi. Jeśli wybierzecie aptekę, to doradzam użycia tabletek zamiast kapsułek, bo te drugie trzeba rozcinać i wszystko dookoła bardzo się brudzi (a przede wszystkim słoik w środku, a po włożeniu roślin dokładne umycie go jest bardzo trudne). Węgiel jest odpowiedzialny za filtrowanie wody i zapobiega rozwojowi pleśni.
4)  rośliny - przede wszystkim muszą być nieduże (małe roślinki albo odmiany karłowate) i lubić wiglotno-ciepły klimat. Ze swojej strony polecam sukulenty, fikusa, mech i storczyki.  Kaktusy sprawdzają się przy naczyniach otwartych, ponieważ "słoikowa" wilgoć zdecydowanie im nie służy. 
5) ziemia - ją wybieramy w zależności od roślin, jakie będziemy w naszym słoju sadzić. Jeśli chcemy umieścić tam sukulenty, to najlepsza będzie lekko kwaśna ziemia wymieszana z kamieniami (ja do zwykłej uniwersalnej ziemi dodałam garść kwaśnej ziemi do hortensji i rododendronów i wyparzony żwirek, ale można dać też odrobinę keramzytu/styropianu/potłuczonej cegły). Jeśli chcecie wykorzystać inne rośliny to najlepiej zapoznać się z ich wymaganiami.
P.S. Na niektórych stronach odnośnie florarium znajdziecie informację, że ziemie należy wyparzyć w 100C przez około godzinę - nie jest to konieczne, ale zalecane w celu pozbycia się drobnoustrojów, które w takim zamkniętym ekosystemie mogłyby narobić szkód. 
6) rękawiczki, nożyczki, szeroki uśmiech :)

Teraz przejdźmy do wykonania :) Starałam się fotografować większość kroków, jednak w pewnym momencie mojej relacji jest "dziura" spowodowana rozcinaniem kapsułek z węglem. Ta czynność bardzo brudzi ręce, przez co nie miałam jak chwycić za aparat. W każdym razie nie jest to wyjątkowo skomplikowana operacja, więc pewnie nie pogorszy to jakość mojego tutorialu. Bardzo prosty i przejrzysty jest również ten tutorial, który znalazłam w serwisie Pinterest.

Jak robimy?
1. Do porządnie wymytego i najlepiej wyparzonego słoika wsypujemy wyparzone wcześniej duże kamienie. Muszą one znajdować się na samym spodzie naczynia, ponieważ między nimi gromadzi się nadmiar wody, co uniemożliwia zgnicie korzeni. Ja do dużych kamieni dosypałam później jeszcze żwir, aby za dużo ziemi nie spadło na dno naczynia.


Pamiętajcie o tym, aby kamieni nie dawać za dużo - jedna warstwa w zupełności wystarczy. Podłoże nie może być za wysokie, bo rośliny nie będą miały gdzie urosnąć.

2. Na przygotowane wcześniej kamienie sypiemy pierwszą warstwę ziemi o głębokości około 1 cm. Tak jak pisałam wcześniej dopasujcie ziemię do rodzaju sadzonych roślin.


3. Na pierwszą warstwę ziemi wsypujemy węgiel - nie powinno być go za dużo, ale musi przykryć cienką warstwą całą ziemię. Następnie przykrywamy to znów niedużą ilością ziemi. Cała warstwa nie powinna sięgać więcej niż 1/3 naczynia.

4. Kolejny etap to wydrążenie w podłożu zagłębienia i umieszczenia tam wybranych przez nas roślin. Po umieszczeniu ich w słoiku należy delikatnie ugnieść podłoże.

5. Teraz zostało nam już tylko umieszczenie w słoiku tego, co najbardziej nam się podoba. Ja skorzystałam z wyparzonego wcześniej kolorowego żwirku oraz większych, białych kamieni. Do słoika dodałam również jeden sukulencik z mojego ogrodu, który w niedługim czasie powinien się rozrosnąć. Bardzo ładnie wygląda również mech - dostaniecie go w każdej lepszej kwiaciarni, gdyż nie wolno zabierać go z lasu (jest chroniony!). Zewnętrzna warstwa będzie zależeć od Waszej wizji i upodobań.

6. Gotowy słój trzeba teraz nawodnić - około 1/2 szklanki zimnej wody albo podajemy pipetką bezpośrednio do słoika, kropimy dłonią lub używamy do tego spryskiwacza. Tak nawodniony ekosystem zakręcamy i cieszymy oko :)



Gotowy słój prezentuje się tak

Jak widzicie, całość prezentuje się bardzo ładnie. Niestety, u mnie podłoże jest zbyt wysokie, co niestety spowodowane było silnym ukorzenieniem roślinki. Uczcie się na moich błędach :)

Jeśli zauważycie, że na ściankach pojawiła się bardzo duża ilość pary wodnej, otwórzcie słoik na kilka godzin. Na początku funkcjonowania ekosystemu jest to dopuszczalne. Naszą uwagę powinny zwrócić natomiast brzydki zapach zgnilizny przy odkręcaniu słoika oraz pojawienie się pleśni/białego nalotu. Należy wówczas zastosować środek pleśniobójczy.


Pewnie część zarzuci mi, że takie florarium nijak ma się do ślubu i wesela, jednak moim zdaniem może być bardzo ciekawą dekoracją nie tylko na biurku, ale też dumnie ozdabiać stoły weselne czy CandyBary. Lasy w szkle są formą bardzo elegancką, dlatego pięknie będzie komponować się ze świecami, drewnianymi podstawkami i leśnymi bukietami. Poniżej zaprezentowałam Wam nieco bardziej zaawansowane kompozycje, które zrobione zostały w nietuzinkowych naczyniach. Uważam jednak, że prosty słój z ciekawą rośliną i ozdobnymi kamieniami będzie prezentował się co najmniej tak samo dobrze.



Jak widzicie, florarium to fajny i stosunkowo niedrogi pomysł na dekorację zarówno w domu, na weselnym stole, jak i w każdym innym miejscu. Jest stosunkowo łatwy w tworzeniu, niezbyt wymagający w pielęgnacji, a efekt okazuje się być elegancki i ciekawy. Rośliny to bardzo inspirujący i wdzięczny temat, do którego z pewnością jeszcze wrócę. Zrobienie moich słojów dało mi niezwykle dużo radości, obserwacja ich rozwoju - jeszcze większą satysfakcję :) Jeśli lubicie kreatywnie spędzać czas i tworzyć "coś z niczego" szklany ekosystem to idealne rozwiązanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli zostawisz po sobie ślad będzie mi bardzo miło!